czwartek, 16 lipca 2015

W ile dni można zwiedzić Szkocję? Cz. 1

  W swoim ojczystym języku Szkoci nazywają Szkocję- Alba. W czerwcu 2014 r. wyruszyliśmy z miasta Rugby na 'podbój' północnej części kraju. Po powrocie do domu sprawdziliśmy licznik w samochodzie, który pokazywał pokonany dystans- 982 mile czyli ok. 1 580 km w 7 dni!! Tak, właśnie tyle wystarczyło by zwiedzić Glasgow, Edynburg, odnaleźć Nessy oraz skosztować tradycyjnego Haggis'a jak i 10-letnią  whisky ;). Wielu twierdziło, że jest to niewystarczający czas na zwiedzenie Szkocji i...muszę się tu zgodzić. Szkocja ma wiele do zaoferowania pod warunkiem, że pogoda nam sprzyja. Można by pisać wiele o tej części Wielkiej Brytanii, ale ja skupię się wyłącznie na atrakcjach które my zwiedziliśmy.
Powyżej trasa, którą przejechaliśmy. Po prawej mijaliśmy nadmorskie wybrzeża, a w powrotną drogę wybraliśmy się środkiem kraju.


Na wstępie warto zaznaczyć, że planowaliśmy zwiedzanie wielu zamków. Jak wiadomo, za niektóre wstępy trzeba było płacić. Aby zmniejszyć koszty, przed wyjazdem wykupiliśmy roczne członkostwo w Historic Scotland, które kosztowało za 2 osoby jakieś £79. W zamian otrzymaliśmy bezpłatny wstęp na wszystkie obiekty pod patronatem Historic Scotland, jak np. Edynburgh Castle, Stirling Castle...
Dzień 1
05:00 rano pobudka i wyjazd z miasta Rugby. Pierwszy cel podróży:
1) The Angel of the North- współczesna stalowa rzeźba anioła znajdująca się w County Durham, stworzona przez Sir Antony Gormley w 1998. Konstrukcja wznosi się na wysokość 20 metrów, a skrzydła anioła rozpościerają się na łączną długość 54 metrów. Gormley zaprojektował skrzydła tak aby były pochylone do przodu pod kątem 3.5 stopni i dawały poczucie zamiaru obejmowania lub uścisku przez rzeźbę.
The Angel of the North. Skala porównawcza: człowiek vs Angel

2) Łączny czas przejazd z Rugby do stolicy Szkocji- Edynburg'a zajął nam całe przedpołudnie. Do hotelu dotarliśmy o 12:00 i niezwłocznie udaliśmy się do Edynburgh Castle przechadzając się po drodze zatłoczonymi ulicami miasta pełnymi turystów i wystaw sklepowych. Samo zwiedzanie zamku zajęło nam ok. 2 godz. szybkim tempem. Pogoda, jak to w Szkocji, była pochmurna jak sami widzicie na zdjęciach poniżej.
Edynburgh Castle

3) ''Birthplace'' of Harry Potter
Jestem pewna, że słyszeliście, a nawet być może przeczytaliście choć jedną z książek o Harrym Potterze. Ciekawostką jest to, że J.K. Rowling- autorka serii Harry Potter początki pierwszej serii zaczęła pisać przesiadując w kawiarni ''the elephant house'' w Edyburgu. Magię związaną z postacią Harrego można poczuć także na rynku, gdzie oferowane jest zwiedzanie miasta w piętrowym autobusie- the ghost bus tours.
4) Mijając wystawy sklepowe oferujące różniste swetry, szale, czapki, itd. wykonane głównie z wełny lub kaszmiru udaliśmy się do parku Calton Hill. Na owym wzgórzu znajdują się liczne pomniki oraz budowle, jak: the National Monument, the Nelson Monument, the Dugald Stewart Monument, the old Royal High School, the Robert Burns Monument, the Political Martyrs' Monument czy the City Observatory.  
Zdjęcie zrobione z wieży- the Nelson Monument. Widok na the National Monument.
Widok na Edynburg.
Sam Edynburg miał jeszcze z pewnością wiele do zaoferowania, ale my zmęczeni po podróży i wyczekujący już następnego dnia,udaliśmy się do hotelu.


Dzień 2

Czas pożegnać wspaniałe miasto Edynburg i ruszyć w dalszą drogę do...Loch Ness. Przed nami 5 godzi jazdy samochodem, a po drodze zwiedzamy:

1) The Falkirk Wheel - jedyna na świecie winda obrotowa dla barek, służąca do pionowego transportu łodzi pomiędzy dwoma kanałami.  
Poniżej winda i etapy transportu łodzi.
2) Stirling Castle- jeden z największych i najważniejszych, pod względem historycznym i architektonicznym, zamków w Szkocji. Osobiście zachwyciły mnie królewskie pomieszczenia i opowieść o duchu zamku- ''the green lady'', za którego uważa się jedną ze służacych królowej Mary. Sama królowa Szkocji jest identyfikowana z duchem ''a pink lady''.
Nie wiem co to była za okazja, ale 25-ego lipca na zamku grano tradycyjną muzykę szkocką przy akompaniamencie szkockich dud. Coś wspaniałego!!! i wszyscy byli w kiltach. 
Lunch time :)
3) National Wallace Monument. Budowla zniesiona na cześć bohatera Szkocji- Sir William'a Wallace- patrioty walczącego o pokój i wolność, jednoczącego klany i wzbuzającego strach u wrogów. Pewnie ta postać dalej wam nic nie mówi. Hmm...a czy oglądaliście film z Mel Gibson'em pod tytułem 'Braveheart' (Waleczne serce)? Tak, to właśnie ta postać.
Wieża jest wyrazem szacunku do  niego. Znaleźć ją można na the Abbey Craig, gdzie rozpościera się widok na miasto Stirling. Niestety padało gdy my tam dotarliśmy.
4) Tama. Tylko tyle mogę napisać o tym miejscu, nie mam pojęcia gdzie to było, czy jak się nazywała sama tama, ale miejsce było cudne. 
5) Spean Bridge- jest to mała i ciekawa wioska położona u podnóży południowej części Great Glen znana głównie z Commando Memorial. Ten imponujący monument został postawiony w 1952 r. ku czci komandosów, którzy uwiecznieni zostali w całym umundurowaniu, wpatrzonych w najwyższy szczyt Wielkiej Brytanii- Ben Nevis (1344 m n.p.m.). Miejsce to jest promowane jako rozdroże Highlands (obszar górski) ze zdględu na swoje położenie. Na północ prowadzi droga do Inverness i the Isle of Skye, na południe do Fort William, na wschód do Glen Spean przez Loch Laggan i Strathspey. 

6) Drumnadrochit nad Loch Ness. Miejsce docelowe dzisiejszego dnia.

Wymarzone łóżko i spanie po dłuuuugiej podróży.




1 komentarz:

  1. Ja zwiedziłem Glasgow w 3 dni, ale mógłbym tam spędzić więcej czas. Super miasto. Polecam na https://wyspybrytyjskie.pl/ poczytać o zwiedzaniu Wysp Brytyjskich.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...