Wycieczka do Londynu w poszukiwaniu azjatyckich smaków. W planie zobaczenie Soho oraz Covent Garden. Czas: 4 godziny oraz jedzonko w 3 restauracjach. Na widelec bierzemy kuchnię koreańską i japońską.
Kuchnia koreańska jest moim największym faworytem. Miałam okazję skosztować dań koreańskicj 2 razy. To co mnie zachwyca w niej to oczywiście smak, różnorodność dań oraz używanie płaskich metalowych pałeczek do jedzenia. A na dodatek podobno całkowicie pozbawiona jest glutenu i tłuszczu.
Pierwszy cel podróży wyszukany na trip advisor to Myung Ga Korean Restaurant. Bardzo miła i smaczna reataurycyjka.
Zamówienie wyglądało następująco:
- Goonmandu £6.90
- Bulgogi £7.50
- Sookju Namul £2.70
- Beef Dolsot Bibimbap £9.50
- Korean Ginseng Tea £2.90
- Oolong Tea £2
Goonmandu- czyli pierożki z mięsem w środku. Wyśmienite z sosem sojowym.
Bulgogi- marynowana i grillowana wołowina.
Smak Korean Ginseng Tea pozostał niezapomniany. Wyśmienita herbata, którą nie mam pojęcia gdzie mogłabym kupić.
Absolutnym faworytem okazał się Bibimbap (niestety nie zrobiłam zdjęcia). Jest to połączenie ryżu z warzywami, wołowiną, surowym jajkiem i ostrą pastą z papryczek chilli. Danie podawane jest w gorącej kamiennej misie, do której dodawane jest surowe jajko. Wszystkie składniki są mieszane na naszych oczach.
W drodze do Covent Garden napotkaliśmy przez przypadek na bar samoobsługowy Sushi Bar, gdzie za talerzyk ze świeżą przystawką płaci się jedyne £2.70.
Pobyt w samym sercu Piccadilly Circus.
W dzielnicy Covent Garden wybraliśmy się do Sticks'n'Sushi, klasycznej japońskiej restauracji gdzie zamawia się wyłacznie świeże sushi, a kelnerzy krzyczą niezrozumiałe słowa po japońsku nawet jeżeli pochodzą z Europy.
W zestawie zamówiliśmy po 2 szt.
- salmon daikon £7.50
- guy nigiri £6.20
- hamachi £6
- sencha matcha (herbatka) £4.50
- orange creme brulee- najsmaczniejszy na świecie deser przypominający w smaku jogurt danonki z dzieciństwa + zapiekany cukier na górze za £2.50.
Londyn nocą
Trasa wycieczki kulinarnej. Jest trochę dłuższa z tego względu, że musieliśmy najpierw udać się na Grosvenor Square w ważnej sprawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz